środa, 14 września 2016

Sport to zdrowie!


Też nie cierpisz tego zdania tak samo jak ja?! Szczególnie kiedy powtarza je mama lub koleżanka wymownie przyglądając się Twojej figurze?!
Mimo że jestem osobą bardzo aktywną, wcześnie rano wstaję, chodzę spać późno, dużo gadam, robię kilka rzeczy równocześnie, wszędzie mnie pełno i z pewnością znając mnie nie określił byś mnie mianem leniwej, to jednak jeśli chodzi o jakąkolwiek aktywność fizyczną to niestety od lat było nam nie po drodze.

Podejmowałam sporadyczne próby wprowadzenia ruchu w moje życie. Szczególnie że ostatnio fit moda rozwija się w błyskawicznym tempie. Głównie oglądałam programy Chodakowskiej z paczką chipsów. (Tak też bywało!) No dobra.. kupiłam karnet na siłownie, zumbę, basen, próbowałam biegać.. udawało mi się wytrwać maksymalnie kilka tygodni. Usprawiedliwiając się powtarzałam że po prostu nie każdy jest stworzony do sportu, i zwyczajnie mi w przeciwieństwie do większości znajomych nie sprawia to przyjemności.
Przełom nastąpił tej wiosny!

KUPIŁAM ROWER

Chwilę dojrzewałam do tej decyzji (o samym wyborze roweru napiszę w innym poście), czytałam rozważałam i ostatecznie podjęłam decyzję! Trochę się jej bałam w końcu zakup nowego roweru z pełnym oprzyrządowaniem to dużo większy wydatek niż karnet na siłownię czy basen, więc głupio było by wydać takie pieniądze a rower rzuć w kąt.

Tak się jednak na szczęście nie stało i rozpoczęło się moje wielkie rowelove!

Po 10 godzinach w pracy i masie obowiązku do wypełnienia z radością uciekam z domu na kilka godzin podziwiać świat z perspektywy dwóch kółek! Wyrzucam z siebie emocje, męczę mięśnie, odprężam głowę, wyjeżdżam za miasto więc dodatkowo rokoszuję się pięknymi widokami!

Ale co najważniejsze zmieniłam zdanie na temat sportu! Sama nie wierzę jeszcze do końca, że to piszę! Ale tak! Uważam, że każdy z nas jest stworzony do wysiłki fizycznego i każdemu z nas on służy. Jedni po prostu są do tego bardziej przystosowani i czerpią przyjemność z wielu dyscyplin, a im bardziej są wymęczeni tym szczęśliwsi. Inni natomiast (tak jak ja) potrzebują długo dłużej poszukać "Siebie" w tym obszarze. Ważne jednak, żeby się nie zniechęcać! Wierzę, że każdy z nas jest w stanie znaleźć dyscyplinę, która sprawi mu przyjemność jednocześnie dobrze wpływając na ciało. 

SPORT TO ZDROWIE

I żeby było jasne! Daleko mi do fitfreaków, a wręcz jestem zagorzałą ich przeciwniczką! W życiu nie będę chodzić na siłownie 5 razy w tygodniu bo zwyczajnie za bardzo kocham życie! Ale z racji, że je kocham chcę żeby trwało jak najdłużej! A to wymaga zadbania nie tylko o swoją duszę, ale także o swoje ciało. Nie zniechęcaj się więc niepowodzeniami, albo tym że nie lubisz zumby, mimo, że koleżanki ją kochają. Szukaj dalej! Wypróbuj coś nowego! Nie lubisz się pocić? Idź na basen ciężko spocić się w wodzie ;) a może przyjemne z pożytecznym? I wybierzesz się na zajęcia z samoobrony, a tym samym pokochasz sztuki walki? A może tak jak ja pokochasz dwa kółka? 

Nie wiem! Ale wiem, że warto! Kiedy już przezwyciężysz pierwsze zmęczenie i poczujesz endorfiny nie będziesz żałować! Kibicuje Ci!

2 komentarze:

  1. Dla mnie jazda na rowerze to najgorsza forma kary!
    Mogę robić wszystko - byle by nikt nie kazał mi przemieszczać się tym morderczym środkiem transportu lądowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem! Wcale nie obstaję przy tym że rower jest najlepszy.. to znaczy jest! Ale dla mnie!
      Nic na siłę!
      Z drugiej strony nasza niechęć już na początku (w zasadzie do każdej formy aktywności fizycznej!) może wynikać ze złego dobory sprzętu i tras!
      Nie mniej jednak! Nic na siłę! :D

      Usuń